Ten weekend spędziłam bardzo wyjątkowo,bo w towarzystwie ukochanej rodziny i P :) Bardzo długo nie było mnie w rodzinnym mieście,dlatego po prostu musiałam już zawitać u siebie w domku, bo wszyscy się stęsknili :) W piątek ledwo zdążyłam na koncert walentynkowy,bo jechałam na niego prosto z Zielonej :)Do tego korki,ruch na drodze...:) Ale cieszę się ,że wystąpiłam w końcu na scenie,bo brakowało mi tego :) Ostatnio koncertuję średnio raz w miesiącu,dlatego muszę niestety ćwiczyć sama żebym w razie nagłej sytuacji była gotowa do działania :)
Atmosfera na koncercie była naprawdę niezwykła i wyjątkowa :) Do tego dochodzą jeszcze walentynki,więc klimat w sali był na pewno bardzo romantyczny :) Wykonałam dość sporo utworów i jak na obecną moją kondycję głosową , wyszło naprawdę dobrze :)
Po występie pojechaliśmy do restauracji a później do domu,bo czekali tam na mnie rodzice z urodzinową kolacją :) Reszta weekendu minęła mi najlepiej w świecie :)
Z racji tego,że miałam urodziny, w moje ręce wpadło wiele ślicznych rzeczy :) Mam jedynie problem ze zdjęciami,dlatego muszę sprawić sobie już niedługo jakiś porządny aparat.Jak tylko będę miała dostęp do aparatu dodam wszystkie zdjęcia.Teraz niestety muszę pocieszyć się tymi,które mam,ale nie są one dobrej jakości.
Pozdrawiam moje koleżanki po fachu ;) :* :* i Mirellę,której niestety nie ma na zdjęciach ! :* Było super ! :*
Nie zapomniałaś powiedzieć coś o mnie? :o Obiecałaś :o
OdpowiedzUsuń:*
OdpowiedzUsuń